Menu

środa, 20 lutego 2019

#20.02.


Tú eres mi sol

Nie powinien się dziwić, że siedzę przy stole z naburmuszoną miną, raczej powinien zacząć mnie przepraszać, bo to przez niego miałam taki zły humor.  Zamiast zaprezentować się dobrze na rozmowie kwalifikacyjnej, coby od początku marca mieć nowe źródło dochodu, cały czas martwiłam się tym, że mój kark pachnie męskimi perfumami, bo mój narzeczony musiał mnie wypsikać, nim wyszłam. Nie widziałam, jak wypadłam na samej rozmowie, nawet nie byłam pewna, czy będą do mnie dzwonić w sprawie kolejnych kroków rekrutacji, po prostu byłam zła, bo nie skupiłam się na tym, na czym powinnam.
To dlatego nie uśmiechnęłam się, kiedy Vin postawił przede mną kubek z parującą kawą.
- Proszę, słońce moje. Na zdrowie.
Nie sięgnęłam po naczynie, wolałam tkwić w swoim fochu, ile się tylko dało.

W swoim życiu na pewno macie osoby, które - cokolwiek by nie zrobiły - nie wkurzą nas na poważnie. Nawet kiedy perfumy tej osoby bez naszej zgody pojawią się na naszej skórze, damy radę to wybaczyć, choćby zniszczyło humor na jakąś część dnia. Czy warto trzymać taką osobę blisko siebie? Nie wiem, czy nie jest to zbyt ryzykowne, ale swojej takiej osóbki nie potrafię wyrzucić ze swojego życia.
Taka osoba może być po prostu słońcem dla naszego życia. Tak wolę to odbierać - mam przy sobie kogoś, kto samym swoim pojawieniem się tuż obok odgania złe myśli i sprawia, że wszystko wygląda lepiej. A ja osobiście wolę, by moje życie było bardziej różowe niż szare. Nawet jeśli szary to jeden z moich ulubionych kolorów.
Życzę ci, byś w swoim życiu też miał taką osobę, która mogłaby być twoim słońcem; z nią będzie ci po prostu lepiej. Zaufaj mi, u mnie się to sprawdza.

Czekałam, aż narzeczony również usiądzie przy stole obok mnie, i będę mogła chwycić go za rękę. Mężczyzna uśmiecha się, kiedy to robię, pije kawę i kreśli kciukiem kółka na mojej dłoni.
Było to bardzo przyjemne, pozwoliło mi się odprężyć.
Vincent był moim słońcem. Wiedziałam, że mimo wszystko, co może się wydarzyć, będzie kimś, kto zawsze poprawi mi humor, odgoni ciemne chmury nad głową i pozwoli mi trzymać się podłoża, kiedy w życiu pojawi się lawina. I że to będzie zawsze jeden z największych skarbów w moim istnieniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz