Menu

środa, 9 stycznia 2019

#09.01.



Time to say goodbye

     – Będziemy tęsknić! – Okrzyki niosły się za mną, kiedy schodziłam na pierwsze piętro biurowca, do którego jutro nie musiałam już wracać, bo oto zaczynałam nowy etap w życiu. – Daj znać, jak będziesz wychodziła za mąż!
     No tak, bo to było takie ważne dla moich byłych już współpracowników. Nie to, że po trzech latach odchodzę, by popracować nad swoim zdrowiem psychicznym i zająć się czymś mniej stresującym.
     Posłałam ostatnie uśmiechy, pomachałam dziewczynom na recepcji, skinęłam głową Joe'emu z ochrony i pchnęłam ciężkie drzwi.
      Wolność. Tego mi właśnie teraz było trzeba.

     W życiu każdego z nas przychodzi ten moment, kiedy należy powiedzieć: do widzenia! i ruszyć dalej, by móc się rozwijać. Taki czas nadszedł właśnie w moim życiu.
     Czy boję się tego, że porzucam to, co znane i w miarę bezpieczne, by chwycić za jakąś nowość? Może. Ale jestem również podekscytowana, bo wiem, że walczę o siebie i swoje szczęście w życiu. Nie wiem, czy wszystko, co sobie zaplanowałam, się powiedzie, ale jestem dobrej myśli, bo mam wsparcie w ludziach wokół siebie.
     Życzę ci, byś także umiał – w momencie, kiedy się taki pojawi – umiał powiedzieć pewnym rzeczom: do widzenia! i ruszył przed siebie, by się rozwijać. Bo nikt nie zrobi tego za ciebie.

     Vincent czekał przed zaparkowanym samochodem z małym bukietem kwiatów i uśmiechał się do mnie, jakby była to najprostsza rzecz na świecie.
     – Płakali? - zapytał, kiedy się zbliżyłam.
     - Nie i nawet na to nie liczyłam. Choć dostałam mały prezent. – Na potwierdzenie uniosłam rękę i pokazałam ozdobną torebkę.
     – Ukochany przytulił mnie do siebie, starając się nie pognieść kwiatów.
     – Jestem z ciebie dumny, że się na to odważyłaś.
     Wzruszyłam ramionami w jego objęciach.
      – To nie było takie trudne.
      Pocałował mnie w czoło.
      – A teraz i tak będzie łatwiej. Chodź, wracajmy, Chloe czeka na nas z ciastem.
      Może kiedyś zatęsknię za tym biurem, może nie. Wolę jednak patrzeć w przód i mysleć o tym, co przyniesie mi przyszłość, kiedy chwycę byka za rogi i zawalczę o siebie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz