Weź się przytul
Wiedziałam, że Nick nie będzie temu chętny i że spojrzy na mnie jak na idiotkę, ale to mnie nie mogło powstrzymać przed tym, co chciałam zrobić i co właśnie robiłam.
– Ej no, zgodziłem się, ale na dziesięć sekund, a te już dawno minęły – zauważył i spróbował się uwolnić. Po któreś próbie pozwoliłam mu na to. – Dzięki. Skoro mnie, Matta i Chloe masz już z głowy, to może pójdziesz do Vincenta? Podejrzewam, że on nie będzie miał nic przeciwko.
Uśmiechnęłam się do przyjaciela.
– Bardzo możliwe – stwierdziłam. – Mam was zawołać, kiedy skończymy walkę z obiadem?
– Nie musisz się tak trudzić, wystarczy wysłać esemesa. Na razie.
Przez chwilę patrzyłam, jak przechodzi przez salon i wspina się schodami na piętro, po czym ruszyłam do kuchni, skąd już unosiły się apetyczne zapachy, a gdzie miałam pomóc skończyć przygotowywać posiłek dla naszej piątki.
Vin nie zareagował, kiedy zjawiłam się w pomieszczeniu, nawet nie zwrócił na mnie uwagi, zaabsorbowany tworzeniem sosu. Wykorzystując okazję, podeszłam do niego od tyłu i zrobiłam to, co niedawno zrobiłam Nickowi – przytuliłam się do niego.
Przytulanie. Przyjemny gest zarówno dla tego, który tuli, jak i tego, który też uścisk otrzymuje. Oczywiście zdarza się, że przytyła nas ktoś, kogo nie lubimy, za kim nie przepadamy, a taka sytuacja jest dla nas niekomfortowa, ale najczęściej przytulanie jest fajne. Dlaczego więc przytulamy się tak rzadko?
Też kiedyś nie byłam fanką przytulania. Zmieniło się to dość niedawno – do tej pory pozwalam się przytulać tylko członkom rodziny i nielicznym przyjaciołom – i to za sprawą mojej małej siostrzenicy, która oznajmiła, że jej malutki brat jest od tego, by go przytulać, bo on wtedy wie, że jest kochany. Mała ma niecałe cztery lata, a już posiada wiedzę, której ja nie mam. Kto zabroni mi się jednak od niej uczyć?
Człowiek potrzebuje kilku – jedne źródła podają, że trzech, inne, że osiem – uścisków dziennie, by się rozwijał. I ja od ostatniej rozmowy z siostrzenicą to właśnie robię – każdego dnia przytulam tych, którzy mi na to pozwalają. Niektórzy z moich znajomych już mają mnie przed to dość, ale na samą czuję się niezwykle dobrze, kiedy mogę się do kogoś przytulić (zwłaszcza do jednej osoby) i mam zamiar robić to, dopóki ktoś mnie nie zamknie za kratami na naruszenie czyjeś cielesności.
Życzę ci, byś nie zapominał, że przytulanie może być ważne i potrzebne do zachowania spokoju w swoim życiu. Przytulaj innych – jeśli wyrażą na to zgodę – niech wiedzą, że są dla ciebie kimś znaczącym, kimś istotnym. Zobaczysz, ile przyjemności może to ze sobą nieść.
– Cześć. – Głos Vincenta wydobywał się z jego środka, czułam, jak oddycha, a ta bliskość miała w sobie coś niesamowitego. – Jak ci minął dzień? Ile przytuleń dzisiaj miałaś?
– To jest dwunaste.
– Wspaniale. Czyli możesz się rozwijać.
– Dokładnie.
Jedna z dłoni mężczyzny wylądowała na mojej i ścisnęła za palce, a mnie przeniknęło ciepło.
– Jeśli chcesz pomóc, zajmij się sałatą i warzywami. Poprzytulać możemy się po obiedzie.
Przystanęłam lekko na palcach i pocałowałam Vincenta w okryty kark tuż nad kołnierzykiem. Wciągnął głęboko powietrze.
– Mam nadzieję, że ten plan się powiedzie – powiedziałam, po czym wzięłam się do roboty.
Moje ramiona przez cały czas były gotowe, by go uścisnąć. A on nie miał zamiaru z tego rezygnować podczas spaceru, na który zabrał mnie wieczorem. Obserwowanie nocnego nieba w jego objęciach stało się moim nowym hobbym i za nic myślałam kiedykolwiek z niego zrezygnować.
Mało nie oplułam się herbatą, kiedy sobie pomyślałam o dwójce moich bohaterów, którzy w życiu nie potrafiliby się normalnie przytulić - przynajmniej na ten moment - choć się kochają. Cleo, co Ty mi robisz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A wiesz, że tak z ciekawości wbiłam? >D I przeczytałam nawet! Ten wątek z przytulaskami jest taki uroczy, OMFG! Szczególnie jak Vin pod koniec mówi: "Ile przytuleń dzisiaj miałaś?". To takie urocze! I to takie prawdziwe, że od dzieci możemy się uczyć! Takie krótkie, a tyle daje. Nawet ja się uśmiechnęłam <3
OdpowiedzUsuń