Cześć :)
Ankieta może nie była bardzo oblegana, ale 11 głosów to już coś ^^ Dziękuję tym osobom za ich opinię. Jako, że nie chcę wyjść na osobę gołosłowną, wstawiam tutaj obiecany post.
Pewnie po jego przeczytaniu stwierdzicie, że nie chcecie się ze mną zadawać. No cóż, zrozumiem to ^^
Oto ja!
1. Moją ulubioną fryzurą jest kok. Dopiero w liceum zaczęłam chodzić w rozpuszczonych włosach, ale to koki, które zaczęłam robić z włosów na studiach, okazały się fryzurą dla mnie. Włosy (najdłuższe pasma mają pół metra długości) nie przeszkadzają mi podczas pracy. I lubię czuć promienie słońca na karku ^^
2. Nie lubię różowych rzeczy. Dlatego też nie mam nic różowego, no prawie. Zeszyt się liczy? Może się to wydawać dziwne, do siódmego roku życia to był mój ulubiony kolor. A teraz po prostu mnie razi.
3. Od października 2004 do kwietnia 2009 roku byłam w Oazie. Dzięki obecności w Ruchu Światło - Życie trzykrotnie spędziłam wakacje na rekolekcjach. Śpiewałam wtedy również przez jakiś czas w parafialnym chórku oazowym.
4. Mając piętnaście lat, próbowałam napisać książkę. Główna bohaterka była córką reżysera i właśnie ruszała z nim do LA, gdzie to nakręcony miał zostać film na podstawie jej scenariusza, którym wygrała krajowy konkurs. W samolocie poznała Jake'a - siedemnastoletniego aktora, odtwórcę głównej roli. Na początku nie przypadli sobie do gustu, później tulili się do siebie na lotnisku, a później... Zabrakło mi pamięci na mp3, a na komputerze wersji nie było. Dobiłam do siedmiu rozdziałów.
5. W całym życiu w moim rodzinnym domu było pięć chomików i sześć kotów. Chomiki pozdychały, koty uciekły, tylko Suzi - trzyletnia suczka owczarka szwajcarskiego, jakoś z nami wytrzymuje.
6. Pierwszy blog założyłam pod koniec szóstej klasy podstawówki. Był taki trochę a'la lifestylowy, ale to była porażka, wytrwał rok. W wieku 17 lat założyłam drugi blog. Opisywał on pracę, jaką wtedy podejmowałam. Mając rocznikowo 19 lat, założyłam Rozważną i na poważnie zajęłam się pisaniem opowiadań.
7. Okres gimnazjum to najbardziej aktywny sportowo okres w moim życiu. Przez ten czas byłam aktywnym członkiem Szkolnego Koła Sportowego, reprezentowałam szkołę w zawodach dziewcząt w piłce nożnej (I miejsce w powiecie) i w siatkówce (II miejsce w powiecie). W liceum do początku drugiej klasy byłam aktywna, reprezentowałam mój zespół szkół w piłce ręcznej dziewcząt (II miejsce). Później sport zszedł na dalszy plan.
8. Gimnazjum = sport. Gimnazjum = kontuzje. Przez trzy lata trzykrotnie miałam wybity palec (dwukrotnie prawy kciuk), dwa razy skręciłam kostkę (prawą) i staw kolanowy (prawy). Dlatego w liceum moja aktywność się zmniejszyła, a na studiach w Krakowie w pewnym momencie osiągnęła punkt zero.
9. Mój styl tak bardzo prosty. Nie noszę spódniczek w ogóle. Sukienki noszę raz w roku od większego dzwonu. Koturny toleruję, obcasów nie noszę. Uwielbiam dżinsy, tenisówki / trampki, rozpinane swetry, bluzy. Dopiero na studiach zaczęłam chodzić w żakiecie.
10. Czerń idealna latem. Od tegorocznych wakacji lubię chodzić w czarnych ubraniach. W takich to widywano mnie na siatkówce plażowej.
11. Specjalne miejsca dla bransoletek. Jak wiadomo, jestem fanką bransoletek i nie ruszę się z domu, jeśli nie mam choć jednej na nadgarstku (w gimnazjum nosiłam je na prawym nadgarstku, w pierwszym semestrze liceum na obu, później przerzuciłam się na lewy). Większość z nich wisi na kupionym w Pepco stojaku.
Ankieta może nie była bardzo oblegana, ale 11 głosów to już coś ^^ Dziękuję tym osobom za ich opinię. Jako, że nie chcę wyjść na osobę gołosłowną, wstawiam tutaj obiecany post.
Pewnie po jego przeczytaniu stwierdzicie, że nie chcecie się ze mną zadawać. No cóż, zrozumiem to ^^
Oto ja!
1. Moją ulubioną fryzurą jest kok. Dopiero w liceum zaczęłam chodzić w rozpuszczonych włosach, ale to koki, które zaczęłam robić z włosów na studiach, okazały się fryzurą dla mnie. Włosy (najdłuższe pasma mają pół metra długości) nie przeszkadzają mi podczas pracy. I lubię czuć promienie słońca na karku ^^
2. Nie lubię różowych rzeczy. Dlatego też nie mam nic różowego, no prawie. Zeszyt się liczy? Może się to wydawać dziwne, do siódmego roku życia to był mój ulubiony kolor. A teraz po prostu mnie razi.
3. Od października 2004 do kwietnia 2009 roku byłam w Oazie. Dzięki obecności w Ruchu Światło - Życie trzykrotnie spędziłam wakacje na rekolekcjach. Śpiewałam wtedy również przez jakiś czas w parafialnym chórku oazowym.
4. Mając piętnaście lat, próbowałam napisać książkę. Główna bohaterka była córką reżysera i właśnie ruszała z nim do LA, gdzie to nakręcony miał zostać film na podstawie jej scenariusza, którym wygrała krajowy konkurs. W samolocie poznała Jake'a - siedemnastoletniego aktora, odtwórcę głównej roli. Na początku nie przypadli sobie do gustu, później tulili się do siebie na lotnisku, a później... Zabrakło mi pamięci na mp3, a na komputerze wersji nie było. Dobiłam do siedmiu rozdziałów.
5. W całym życiu w moim rodzinnym domu było pięć chomików i sześć kotów. Chomiki pozdychały, koty uciekły, tylko Suzi - trzyletnia suczka owczarka szwajcarskiego, jakoś z nami wytrzymuje.
6. Pierwszy blog założyłam pod koniec szóstej klasy podstawówki. Był taki trochę a'la lifestylowy, ale to była porażka, wytrwał rok. W wieku 17 lat założyłam drugi blog. Opisywał on pracę, jaką wtedy podejmowałam. Mając rocznikowo 19 lat, założyłam Rozważną i na poważnie zajęłam się pisaniem opowiadań.
7. Okres gimnazjum to najbardziej aktywny sportowo okres w moim życiu. Przez ten czas byłam aktywnym członkiem Szkolnego Koła Sportowego, reprezentowałam szkołę w zawodach dziewcząt w piłce nożnej (I miejsce w powiecie) i w siatkówce (II miejsce w powiecie). W liceum do początku drugiej klasy byłam aktywna, reprezentowałam mój zespół szkół w piłce ręcznej dziewcząt (II miejsce). Później sport zszedł na dalszy plan.
8. Gimnazjum = sport. Gimnazjum = kontuzje. Przez trzy lata trzykrotnie miałam wybity palec (dwukrotnie prawy kciuk), dwa razy skręciłam kostkę (prawą) i staw kolanowy (prawy). Dlatego w liceum moja aktywność się zmniejszyła, a na studiach w Krakowie w pewnym momencie osiągnęła punkt zero.
9. Mój styl tak bardzo prosty. Nie noszę spódniczek w ogóle. Sukienki noszę raz w roku od większego dzwonu. Koturny toleruję, obcasów nie noszę. Uwielbiam dżinsy, tenisówki / trampki, rozpinane swetry, bluzy. Dopiero na studiach zaczęłam chodzić w żakiecie.
10. Czerń idealna latem. Od tegorocznych wakacji lubię chodzić w czarnych ubraniach. W takich to widywano mnie na siatkówce plażowej.
11. Specjalne miejsca dla bransoletek. Jak wiadomo, jestem fanką bransoletek i nie ruszę się z domu, jeśli nie mam choć jednej na nadgarstku (w gimnazjum nosiłam je na prawym nadgarstku, w pierwszym semestrze liceum na obu, później przerzuciłam się na lewy). Większość z nich wisi na kupionym w Pepco stojaku.
Jednak trzy bransoletki zakupione u Pati (myślę nad kolejną) wieszam na szyi mojego małego pluszaka, pana Dzięciołusa Marturusa (psiak z zestawu Happy Meal, kupiony w 2007 r.).
12. Mając 14 lat, nauczyłam się grać na gitarze. Jednak nie dałam rady chwytom barowym i porzuciłam ten jakże piękny instrument.
13. Gimnazjum = piosenki. W swoim życiu napisałam kilka piosenek,. Na tym koniec. Napisałam, są w zeszycie, ale nie mam muzyki i w ogóle twierdzę po czasie, że daleko mi było (i jest) do mistrzów w tej dziedzinie.
14. Wybredna ja. Nie lubię: oliwek, pistacji, marcepanu, chałwy, fasolki po bretońsku, lukrecji, karpia. I pewnie kilka innych rzeczy się znajdzie.
15. Mając 15/16 lat, cierpiałam na stany depresyjne. Wyobrażacie sobie, że koło Was siedzi osoba, która jeszcze na przerwie normalnie z Wami rozmawiała, a na lekcji zamieniła się w kamień, z którym nie ma kontaktu? Jest cicha, wycofana, widocznie smutna? Taka byłam ja. Snułam się po domu jak zombie, najlepiej w ogóle nie opuszczałabym swojego pokoju, w którym zamykałam się z książką na tyle skutecznie, że moja młodsza siostra mieszkająca w tych samych czterech scianach nie umiała się ze mną porozumieć. W szkole może i się udzielałam, ale to dlatego, że musiałam. Z tej choroby wyciągnęła mnie mama, która zabierała mnie ze sobą na spacery prawie codziennie. Nie rozmawiałyśmy za wiele, ale pytała często o szkołę, podejmowała rozmowy o niczym, badała, jak reaguję na pewne sprawy. Nie pozwoliła mi całkowicie odciąć się od świata. Może wtedy jej krzyki mnie raniły, ale dzisiaj jestem jej ogromnie wdzięczna za to, że nie pozwoliła mi zanurzyć się całej w pustym świecie. Kocham cię, mamo! :*
Koki takie ładne *___* ale... ja bym ich nie mogła nosić, bo mam elfie uszy! Chcę zobaczyć Cleo w koku!
OdpowiedzUsuńEeeeej, różowy jest fajny! Ale trzeba przyznać, że czarny i tak króluje nad innymi kolorami!
Pamiętam jak mi w liście pisałaś o tym opowiadaniu! Chciałabym je przeczytać!
Też miałam dużo chomików :c teraz są myszoskoczki!
Blog Cleo z podstawówki :o wow! Ja też mniej więcej wtedy założyłam pierwszego!
Cleo taka wysportowana :o chcę pograć z tobą w siatkę!
Czerń jest cudowna!
W Pepco są boskie stojaczki *___*
Chwyty barowe to tragedia... dlatego też przestałam grać na gitarze!
Leży teraz za drzwiami pokoju D:
A ja bym chciała przeczytać taki tekst do piosenki i stworzyć do niego akompaniament na pianinie C:
Jak można nie lubić pistacji i marcepanu :c? Jestem ich fanką. Mogę żreć kilogramami. Sniffam.
Miałam łzy w oczach jak przeczytałam ostatni fakt. Mama taka kochana :c rodzice to najcudowniejsze istoty w naszym życiu.
Strasznie fajne te fakty! A teraz zabieram się za rozdział Rozważnej. Ohohoho!