Dzień dobry :)
Lecimy dalej!
Książka
Książka, którą przeczytałeś więcej niż trzy razy.
Rzadko kiedy sięgam po książkę drugi raz, nie wspominając o trzecim, ale jest jedna książka, która została przeczytana przeze mnie więcej razy.
Może zostanę wyśmiana, ale książką, którą czytałam najwięcej razy, bo chyba sześć czy siedem, jest "Zmierzch" Stephanie Meyer. Tak, "Zmierzch" od wampirów i Edzia. Niby skąd wzięło się moje blogowe nazwisko? No właśnie.
Po raz pierwszy "Zmierzch" trafił w moje ręce, gdy przy jakimś niedzielny spotkaniu zauważyłam tę pozycję na regale u kuzynki. Film miał wyjść dopiero za siedem miesięcy, więc nic nie wiedziałam o tej sadze. Pierwsze zetknięcie z Cullenami trwało jakieś osiem godzin, wliczając przerwy na spełnienie potrzeb fizjologicznych i biologicznych. Zaczytałam się w niej po prostu.
Kilka miesięcy później dostałam "Zmierzch" od chrzestnego pod choinkę wraz z częścią drugą. Odkąd Bella zagościła w moim domu, stała się moją dobrą znajomą. Po książkę sięgałam, gdy nie miałam już nic innego do czytania albo miałam doła (trzecia klasa gimnazjum nie była dobra dla mojej psychiki. Pierwsza liceum też nie). Znam niektóre dialogi na pamięć i nie mam tu na myśli cytatu o jagnięciu i lwie.
Lubiłam tę książkę. Aż powstał film. Nevermind. Powieść podoba mi się bardziej od ekranizacji. To pewnie zasługa tego, że interesowałam się wampirami, mając te piętnaście lat.
Teraz książka zalega w kartonie na szafie. Zastanawiam się, czy jej nie sprzedać, choć z drugiej strony - może kiedyś znowu będę potrzebowała jej jako terapii?
Muzyka
Twoja najmniej lubiana piosenka
Okay, może nie mam podstaw do nielubienia tej piosenki, w końcu nie widziałam ani jednego filmu z Bondem ("Quantum of Solange" tylko do pewnego momentu), ale po prostu za każdym razem, gdy słyszę tę piosenkę, budzi się we mnie morderca.
O czym mówię?
O śpiewanej przez Tinę Turner piosence "GoldenEye" ze ścieżki dźwiękowej do filmu o tym samym tytule, w którym zagrała NASZA Izabella Scorupco.
Co mi w niej przeszkadza?
Nie wiem. Chyba wszystko. Dobra, w tekst się nie zagłębiałam, ale sama muzyka przywodzi mi na myśl jakiś pościg, strzelaninę. Nie podoba mi się ta piosenka po prostu i już.
Film
Ostatni film, jaki obejrzałaś/eś
Jak dobrze wiecie, jestem kinomaniakiem i to strasznym. W ciągu jednego miesiąca potrafię obejrzeć osiem nowych filmów, wracając przy tym do tych już widzianych (nawet parokrotnie).
Ostatnim widzianym przeze mnie filmem jest obejrzana wczoraj produkcja "Gra Endera" ("Ender's Game", 2013) w reżyserii Gavina Hooda na podstawie wydanej w 1985 roku książki Orsona S. Carda.
Coś, co mnie przyciągnęło do filmu, to z pewnością obsada. Harrison Ford, który dla mnie zawsze pozostanie Hanem Solo, ewentualnie Indianą Jones'em. Asa Butterfield - jego oczy uczynią go wielkim aktorem. Abigail Breslin - urocza aktorka, która od przeszło dekady wybiera sobie całkiem dobre role i świetnie gra ( aktorka nominowana do Oscara za "najlepszą rolę drugoplanową"; w chwili nominacji miała jedenaście lat). No i Ben Kingsley - jak tylko widzę jego nazwisko na liście obsady, wiem, że ten film nie będzie taki zły. ;)
"Rok 2070. Ludzkość zagrożona inwazją obcych szkoli dzieci na kosmiczną elitę wojenną. Wśród nich jest wyjątkowo uzdolniony Ender. " (opis pochodzi ze strony filmweb.pl)
Ender to naprawdę uzdolniony, młody chłopak, który ma zajawkę na największego stratega w historii świata. Jeśli tylko znajdzie "złoty środek" pomiędzy łagodnością a przemocą, będzie naprawdę Kimś.
Jednak Ender to nastolatek, któremu na barki zarzucono zbyt duży ciężar. W filmie nie brakuje więc chwili załamania, gdy jego kariera w Szkole Dowodzenia wisi na włosku, bo Ender nie jest pewien słuszności swojej nauki.
Film jest przyjemny w odbiorze, efekty specjalne są dobre, w ciekawy sposób pokazano szkolenie kadetów. Dobra fantastyka :)
Ocena: 6/10
Za tło przy ostatnich zdaniach przepraszam, nie ma to jak kopia opisu zabierająca kolor moim zdaniom. Może później to poprawię.
Do jutra! :)
Lecimy dalej!
Książka
Książka, którą przeczytałeś więcej niż trzy razy.
Rzadko kiedy sięgam po książkę drugi raz, nie wspominając o trzecim, ale jest jedna książka, która została przeczytana przeze mnie więcej razy.
Może zostanę wyśmiana, ale książką, którą czytałam najwięcej razy, bo chyba sześć czy siedem, jest "Zmierzch" Stephanie Meyer. Tak, "Zmierzch" od wampirów i Edzia. Niby skąd wzięło się moje blogowe nazwisko? No właśnie.
Po raz pierwszy "Zmierzch" trafił w moje ręce, gdy przy jakimś niedzielny spotkaniu zauważyłam tę pozycję na regale u kuzynki. Film miał wyjść dopiero za siedem miesięcy, więc nic nie wiedziałam o tej sadze. Pierwsze zetknięcie z Cullenami trwało jakieś osiem godzin, wliczając przerwy na spełnienie potrzeb fizjologicznych i biologicznych. Zaczytałam się w niej po prostu.
Kilka miesięcy później dostałam "Zmierzch" od chrzestnego pod choinkę wraz z częścią drugą. Odkąd Bella zagościła w moim domu, stała się moją dobrą znajomą. Po książkę sięgałam, gdy nie miałam już nic innego do czytania albo miałam doła (trzecia klasa gimnazjum nie była dobra dla mojej psychiki. Pierwsza liceum też nie). Znam niektóre dialogi na pamięć i nie mam tu na myśli cytatu o jagnięciu i lwie.
Lubiłam tę książkę. Aż powstał film. Nevermind. Powieść podoba mi się bardziej od ekranizacji. To pewnie zasługa tego, że interesowałam się wampirami, mając te piętnaście lat.
Teraz książka zalega w kartonie na szafie. Zastanawiam się, czy jej nie sprzedać, choć z drugiej strony - może kiedyś znowu będę potrzebowała jej jako terapii?
Zdjęcie pochodzi ze strony
parkliteracki.pl
Muzyka
Twoja najmniej lubiana piosenka
Okay, może nie mam podstaw do nielubienia tej piosenki, w końcu nie widziałam ani jednego filmu z Bondem ("Quantum of Solange" tylko do pewnego momentu), ale po prostu za każdym razem, gdy słyszę tę piosenkę, budzi się we mnie morderca.
O czym mówię?
O śpiewanej przez Tinę Turner piosence "GoldenEye" ze ścieżki dźwiękowej do filmu o tym samym tytule, w którym zagrała NASZA Izabella Scorupco.
Co mi w niej przeszkadza?
Nie wiem. Chyba wszystko. Dobra, w tekst się nie zagłębiałam, ale sama muzyka przywodzi mi na myśl jakiś pościg, strzelaninę. Nie podoba mi się ta piosenka po prostu i już.
Ostatni film, jaki obejrzałaś/eś
Jak dobrze wiecie, jestem kinomaniakiem i to strasznym. W ciągu jednego miesiąca potrafię obejrzeć osiem nowych filmów, wracając przy tym do tych już widzianych (nawet parokrotnie).
Ostatnim widzianym przeze mnie filmem jest obejrzana wczoraj produkcja "Gra Endera" ("Ender's Game", 2013) w reżyserii Gavina Hooda na podstawie wydanej w 1985 roku książki Orsona S. Carda.
Coś, co mnie przyciągnęło do filmu, to z pewnością obsada. Harrison Ford, który dla mnie zawsze pozostanie Hanem Solo, ewentualnie Indianą Jones'em. Asa Butterfield - jego oczy uczynią go wielkim aktorem. Abigail Breslin - urocza aktorka, która od przeszło dekady wybiera sobie całkiem dobre role i świetnie gra ( aktorka nominowana do Oscara za "najlepszą rolę drugoplanową"; w chwili nominacji miała jedenaście lat). No i Ben Kingsley - jak tylko widzę jego nazwisko na liście obsady, wiem, że ten film nie będzie taki zły. ;)
"Rok 2070. Ludzkość zagrożona inwazją obcych szkoli dzieci na kosmiczną elitę wojenną. Wśród nich jest wyjątkowo uzdolniony Ender. " (opis pochodzi ze strony filmweb.pl)
Ender to naprawdę uzdolniony, młody chłopak, który ma zajawkę na największego stratega w historii świata. Jeśli tylko znajdzie "złoty środek" pomiędzy łagodnością a przemocą, będzie naprawdę Kimś.
Jednak Ender to nastolatek, któremu na barki zarzucono zbyt duży ciężar. W filmie nie brakuje więc chwili załamania, gdy jego kariera w Szkole Dowodzenia wisi na włosku, bo Ender nie jest pewien słuszności swojej nauki.
Film jest przyjemny w odbiorze, efekty specjalne są dobre, w ciekawy sposób pokazano szkolenie kadetów. Dobra fantastyka :)
Ocena: 6/10
Plakat pochodzi ze strony
filmweb.pl
Za tło przy ostatnich zdaniach przepraszam, nie ma to jak kopia opisu zabierająca kolor moim zdaniom. Może później to poprawię.
Do jutra! :)
Ja też czytałam Zmierzch kilka razy - trzy lata temu byłam na konkursie czytelniczym właśnie z sagi Zmierzch i musiałam się przygotować ;)
OdpowiedzUsuńWe mnie dla odmiany mordercę budzi "Skyfall" Adele, w sumie nie wiem czemu.
O Grze Endera słyszałam, ale (jeszcze) nie widziałam.
Do jutra. :D
Konkurs czytelniczy z sagi Zmierzch? :o Ja w 6 klasie podstawówki byłam na konkursie z pierwszej części Harry'ego Pottera :3
UsuńW sumie to dzięki temu konkursowi poznałam Zmierzch, bo wcześniej nawet o nim nie słyszałam - nie wiem jakim cudem się uchowałam :o - a zgłosiłam się do udziału zanim ogłoszono tematykę. :D Miałam okazję wziąć udział w konkursie z HP, ale rok wcześniej wygrałam ten ze Zmierzchu i stwierdziłam, że nie już nie będę innym szansy odbierać. ;)
Usuń